Spis treści
Na platformie do wymiany plików znalazły się dane dotyczące kredytów i inne dokumenty
Platforma Docer.pl to serwis, który ułatwia przechowywanie dokumentów i ich wymianę. Użytkownicy serwisu Wykop właśnie zwrócili uwagę, że można tam znaleźć nie tylko nieszkodliwe pliki, ale również dane wrażliwe dotyczące m.in.
wyciągów bankowych
kredytów hipotecznych,
ksiąg wieczystych,
aktów notarialnych.
Wczoraj zostałem poinformowany że moje dane osobiste śmigają po sieci. Sprawdziłem i jak się okazało był to wyciąg z konta pod kredyt hipoteczny. Chciałem się dowiedzieć skąd jest wyciek więc zadzwoniłem do kolejno napotkanej osoby w tych plikach. Właścicielka firmy nic nie wiedziała że jej wyciągi z kont firmowych latają po sieci ale też brała hipotekę ( nazwiska klientów , opłaty, wypłaty dla pracowników,). Aktualnie sprawa podsunąłem policji i mBanku ( najwięcej dokumentów z tego banku było) dokumenty znikają z serwisu wyszukiwarka już nie działa . Możecie wpisać w google "lista operacji" to jeszcze niektóre dokumenty będą widoczne . Lub wpiszcie swoje imię i nazwisko z dopiskiem Docer i sprawdzicie czy nigdzie was nie ma - napisał krzysztof48 (pisownia oryginalna).
Skany dokumentów są ogólnie dostępne i łatwe do wyszukania, a zawierają wszystkie dane, w tym dane wrażliwe użytkowników. Ponadto na platformie można znaleźć skany m.in. dowodów osobistych, praw jazdy, wyciągi bankowe, dokumenty dotyczące transakcji bankowych czy zeznań podatkowych.
Udostępnione dokumenty zawierają dane wrażliwe
Jak informują na platformie X eksperci ds. cyberbezpieczeństwa z Niebezpiecznika, to pośrednik kredytowy udostępnił swój dysk Google usłudze Docer i w ten sposób udostępnił dane swoich klientów.
Informacja dotyczy przede wszystkim klientów mBanku, ale wśród dokumentów na Docer można bez trudu znaleźć także pliki dotyczące transakcji z innych banków, jak choćby Alior czy Santander.
Przypuszczalnie część dokumentów może też pochodzić od użytkowników, korzystających z platformy do przechowywania i udostępniania treści, nieświadomych tego, że dokumenty nie są szyfrowane i ogólnodostępne. Inną możliwością jest skorzystanie z logowania do serwisu „kontem Google”, co mogło dać dostęp platformie do dokumentów przechowywanych na dysku Google.
Nie udostępniaj dokumentów i pamiętaj o bezpieczeństwie w sieci
Dokumenty, które można znaleźć w serwisie, pochodzą z różnych lat, jednak nie wiadomo dokładnie, od kiedy są widoczne. Ujawnienie zawartych w nich informacji jest wyjątkowo niebezpieczne, bo może służyć kradzieży tożsamości, z wszystkimi jej konsekwencjami, takimi jak wyłudzenie pożyczki czy kredytu.
Wiele z tych dokumentów wgrano w tym roku, ale najwyraźniej część z nich była w Docerze znacznie wcześniej (np. da się znaleźć pliki opisane w identyczny sposób i o tym samym charakterze, ale wrzucone na serwis latem 2024 roku, albo jeszcze w 2023 roku). Pliki, które my znaleźliśmy często miały niedużą liczbę wyświetleń (7 lub mniej) i z tego co widzimy administracja Docera pracuje już nad ich usuwaniem - napisano na stronie Niebezpiecznika.
Zachowanie bezpieczeństwa danych zależy od naszego zachowania w sieci i przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa. Naruszenia w serwisie Docer można zgłaszać na ich stronie przez formularz kontaktowy. Jeśli znalazłeś pliki ze swoimi danymi w serwisie, koniecznie skontaktuj się z administratorami. Dobrym pomysłem będzie też zastrzeżenie numeru PESEL.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!
