https://e-budownictwo.pl
reklama

Możesz odzyskać pieniądze z dawnego kredytu. Bank liczy, że o tym nie wiesz

Katarzyna Laszczak
Opracowanie:
Kredytobiorcy we frankach mogą wciąż ubiegać się o duże kwoty od banków, nawet jeśli sprzedali mieszkanie.
Kredytobiorcy we frankach mogą wciąż ubiegać się o duże kwoty od banków, nawet jeśli sprzedali mieszkanie. fot. 123rf.com
Tysiące dawnych kredytobiorców nie zdaje sobie sprawy, że wciąż mogą odzyskać od banku ogromne kwoty wynikające z wadliwych umów hipotecznych zawieranych w latach 2005-2011. Według raportów banków potencjalna skala roszczeń sięga setek tysięcy złotych na osobę.

Spis treści

Wiele osób nie wie, że ma prawo dochodzić roszczeń

Z raportów bankowych wynika, że tylko niewielka część dawnych klientów, którzy spłacili kredyt hipoteczny w euro lub frankach szwajcarskich, planuje wystąpić o zwrot błędnie naliczonych rat. To ogromna grupa „uśpionych” kredytobiorców, którzy – zgodnie z orzecznictwem TSUE – mogą odzyskać nawet setki tysięcy złotych.

Wyroki TSUE jednoznacznie wskazują, że osoby, które podpisały umowy kredytowe w latach 2005-2011, mają prawo domagać się zwrotu nadpłaconych rat, nawet jeśli ich kredyt został w całości spłacony. Dotyczy to również sytuacji, gdy nieruchomość została sprzedana.

Dlaczego kredytobiorcy nie walczą o swoje pieniądze?

Znaczna część klientów już prowadzi sprawy przeciwko bankom, jednak wciąż pozostaje ogromna grupa osób, które sprzedały swoje mieszkania lub domy i mylnie zakładają, że nie mają prawa do odzyskania pieniędzy.

Raporty banków pokazują skalę problemu:

  • mBank szacuje, że ok. 29 tys. osób, które spłaciły kredyt, nie wystąpi z pozwem,

  • według prognoz Millennium jedynie 1800 z niemal 36 tys. byłych „frankowiczów” będzie dochodzić roszczeń – to zaledwie 5%.

To oznacza, że zdecydowana większość osób nie sięgnie po pieniądze, które im się należą.

Banki liczą na przedawnienie roszczeń

Ekspert podkreśla, że banki nie prowadzą rozmów ugodowych z osobami, które spłaciły swoje zobowiązania i sprzedały kredytowane nieruchomości.

– Niestety banki nie prowadzą rozmów ugodowych z osobami, które spłaciły swoje kredyty frankowe i sprzedały kredytowaną nieruchomość. Dzieje się tak pomimo tego, że szanse wygrania przez takie osoby sprawy sądowej z bankiem są dokładnie takie same jak tych z aktywnymi kredytami, a więc ok. 99%. Bankom zapewne zależy, aby nie obudzić tej grupy kredytobiorców. Lepiej grać na przeczekanie i ewentualne przedawnienie ich roszczeń – mówi mecenas Bartosz Czupajło z Kancelarii Adwokackiej Czupajło, Ciskowski & Partnerzy.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Warto wiedzieć, że termin przedawnienia nie jest liczony od daty spłaty kredytu, lecz od momentu, w którym kredytobiorca dowiedział się o nieprawidłowościach w umowie. Jeśli więc ktoś dopiero teraz zyskał taką świadomość, wciąż może wystąpić przeciwko bankowi.

Co dokładnie można odzyskać od banku?

Zgodnie z wyrokami TSUE, byli kredytobiorcy mogą ubiegać się o zwrot wszystkich środków wpłaconych ponad kwotę kapitału – często są to bardzo wysokie sumy. W wielu przypadkach chodzi nie o kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy, ale o setki tysięcy złotych.

Co ważne, możliwość dochodzenia roszczeń nie zależy od posiadania nieruchomości.

Ludzie zwykle myślą, że jak spłacili swój kredyt, sprzedali mieszkanie, to nie mogą już walczyć z bankiem i ten temat ich nie dotyczy. A to nieprawda. Temat unieważnienia kredytu nie ma żadnego związku z kredytowaną nieruchomością. Sprzedaż mieszkania czy domu, na które zaciągnięty był kredyt, który został spłacony, nie wpływa na możliwość dochodzenia roszczeń przez byłych kredytobiorców w sądzie, a tym bardziej nie ma wpływu na ważność transakcji sprzedaży tej nieruchomości – są to dwie zupełnie różne sprawy – mówi mecenas Bartosz Czupajło.

Kluczowe jest to, że postępowanie dotyczy samej umowy kredytowej, a nie nieruchomości, która była celem finansowania.

Unieważnienie umowy kredytowej – dlaczego to tak istotne?

Sprawy frankowe najczęściej kończą się unieważnieniem całej umowy kredytowej, co dla klienta oznacza możliwość odzyskania niemal wszystkich wpłaconych rat ponad sam kapitał. Nie wiąże się to z utratą domu czy mieszkania ani z innym ryzykiem finansowym.

Każda umowa kredytowa powinna być w 100 proc. transparentna i uczciwa. W wypadku umów kredytów we frankach szwajcarskich i euro, podpisanych w latach 2005-2011, tak nie było. To stanowi podstawę wniesienia pozwu przeciw danemu bankowi – podkreśla mecenas Bartosz Czupajło.

Dla wielu osób odzyskanie nadpłaconych środków może oznaczać poprawę sytuacji finansowej, a nawet całkowitą zmianę domowego budżetu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na e-budownictwo.pl E-budownictwo