Spis treści
W październiku poprawiła się dostępność mieszkań
W październiku i listopadzie Rada Polityki Pieniężnej po raz czwarty i piąty w tym roku obniżyła stopy procentowe. Przełożyło się to na coraz wyraźniejsze ożywienie na rynku kredytów hipotecznych. Z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wynika, że w październiku złożono ok. 42,9 tys. wniosków kredytowych – o 8% więcej niż miesiąc wcześniej i o 24% więcej niż rok temu. We wrześniu banki udzieliły o 22% więcej kredytów niż w sierpniu, co sugeruje, że także październik powinien przynieść dobre wyniki.

– Problem w tym, że ok. 20% nowych umów kredytowych to refinansowanie istniejących zobowiązań, a nie finansowanie zakupu nowych mieszkań. Realny impuls dla rynku jest więc mniejszy, niż sugerują same dane o liczbie udzielonych kredytów – podkreśla Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Mimo to dostępność kredytów wyraźnie się poprawia, co potwierdzają dane Rankomat.pl.
Zdolność kredytowa rośnie – choć nie u wszystkich
Dla singielek i singli przyjęto dochód na poziomie 6 tys. zł netto. Według analizy Rankomat.pl w październiku ich średnia zdolność kredytowa wyniosła ok. 429,3 tys. zł – o 9,2 tys. zł więcej niż we wrześniu. W przypadku rodzin z dzieckiem (dochód 10 tys. zł netto) wzrost był jeszcze wyraźniejszy – o prawie 4%, do 637,3 tys. zł. Inaczej wygląda sytuacja bezdzietnych par (dochód 8 tys. zł netto), których zdolność nieznacznie spadła – do 534,9 tys. zł (o ok. 2,3 tys. zł).
Marek Wielgo zwraca uwagę, że od początku roku zdolność kredytowa analizowanych gospodarstw domowych wzrosła już o 12–14%, przy czym największa poprawa miała miejsce wiosną. Po okresie letnio-jesiennej stabilizacji październik przyniósł wyraźne odbicie.

Wpływ na te wyniki ma fakt, że w analizie Rankomat.pl uwzględniono kredyty o przejściowo stałym oprocentowaniu, które cieszą się największym zainteresowaniem i wciąż są tańsze od kredytów o oprocentowaniu zmiennym. Różnica między nimi stopniowo się jednak zmniejsza, dlatego możliwe, że w przyszłym roku kredyty zmiennoprocentowe znów staną się bardziej popularne.
Eksperci przypominają, że poszczególne banki inaczej oceniają zdolność kredytową, a instytucje oferujące najwyższe kwoty kredytu nie zawsze zapewniają najkorzystniejsze warunki cenowe. Dlatego kluczowe jest dobre rozeznanie rynku.
Jakim budżetem dysponowały gospodarstwa domowe?
Wyliczenia dotyczą osób zatrudnionych na umowę o pracę na czas nieokreślony, posiadających 20-procentowy wkład własny i nieobciążonych innymi zobowiązaniami. Przy takich założeniach:
rodzina 2+1 mogła przeznaczyć na zakup mieszkania ok. 796,6 tys. zł,
bezdzietna para – ok. 668,6 tys. zł,
singielka lub singiel z przeciętnym dochodem i wkładem własnym (107 tys. zł) – ok. 536,6 tys. zł.

Jaki był realny wybór mieszkań?
Poprawa zdolności kredytowej singli oraz stabilizacja cen mieszkań sprawiły, że we wszystkich analizowanych metropoliach wzrosła liczba lokali mieszczących się w budżecie 536,6 tys. zł. Największy wybór nadal mieli oni w Łodzi (4,8 tys. mieszkań) oraz w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (4,7 tys.). W Warszawie oferta mieszkań w tej cenie wzrosła aż o 26% (ok. 900 lokali), a w Krakowie o 25% (ok. 400). W Trójmieście zwiększyła się o 18% (1,3 tys.), w Poznaniu o 15% (2,3 tys.), a we Wrocławiu o 14% (1,1 tys.).
Najczęściej osoby samotne mogą pozwolić sobie na mieszkanie dwupokojowe, choć w Łodzi i GZM dostępne były również lokale trzypokojowe.
W przypadku bezdzietnych par oferta mieszkań do 668,6 tys. zł spadła o 3% w Warszawie i Wrocławiu, ale w pozostałych metropoliach rosła – najmocniej w Trójmieście (+4%). W Krakowie pozostała na takim samym poziomie, a w Łodzi i Poznaniu zwiększyła się o 3%. Najwięcej mieszkań z tej półki cenowej oferowano w GZM – ok. 7,2 tys.

Dysponując takim budżetem, pary mogły nabyć mieszkania trzypokojowe, a w Łodzi i GZM nawet czteropokojowe.
Najkorzystniejsza sytuacja dotyczyła rodzin z dzieckiem. Ich zdolność kredytowa powiększona o wkład własny pozwalała na wybór spośród tysięcy mieszkań w każdej metropolii. W październiku oferta zwiększyła się:
o 15% w Trójmieście (do 3,9 tys.),
o 14% w Warszawie (do ok. 7,3 tys.),
o 12% w Krakowie (do ok. 5,3 tys.),
o 8% w Poznaniu (do ok. 6,1 tys.),
o 7% we Wrocławiu (do ok. 5,9 tys.),
o 6% w Łodzi (do ok. 8 tys.),
o 4% w GZM (do 8,7 tys.).
W zasięgu finansowym tej grupy znajdowały się nawet czteropokojowe mieszkania.
– W praktyce mieszkań w zasięgu finansowym przeciętnie zarabiających gospodarstw może być jeszcze więcej. Wielu deweloperów jest skłonnych udzielać rabatów – zauważa Marek Wielgo.

Dodaje również, że końcówka roku sprzyja promocjom i akcjom specjalnym, zwłaszcza w okresie Black Friday/Black Week. Najczęściej deweloperzy oferują rabaty, miejsca postojowe lub komórki lokatorskie w pakietach. Dane RynekPierwotny.pl pokazują, że w Warszawie, Krakowie i Łodzi skala promocji jest większa niż rok wcześniej, natomiast w Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku – na razie mniejsza. Trzeba też pamiętać, że część ofert promocyjnych widoczna jest wyłącznie na stronach deweloperów.







