Spis treści
Firmy produkujące materiały termoizolacyjne borykają się z niskim popytem, presją kosztową oraz silną konkurencję cenową
Producenci materiałów termoizolacyjnych mają gorszy czas - od ponad dwóch lat cały sektor funkcjonuje w warunkach słabego popytu. Po trudnym 2023 r. branża nie doczekała się wyraźnego odbicia. Rok 2024 przyniósł jedynie symboliczny wzrost wolumenu sprzedaży materiałów termoizolacyjnych, przy jednoczesnym dalszym spadku ich wartości. Na kondycję sektora negatywnie wpłynęły utrzymujący się niski popyt, presja kosztowa oraz silna konkurencja cenowa.
– W warunkach mocno ograniczonego popytu producenci byli zmuszeni do utrzymania wolumenów za wszelką cenę, co skutkowało dalszym drenażem marż. Niestety, wciąż nie widać światełka w tunelu – twierdzi Marcin Uryga, analityk w firmie badawczej PMR Market Experts Hume’s Institute, która opracowała raport „Rynek materiałów termoizolacyjnych w Polsce 2025. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2025–2030”.
Sektor wciąż nie odczuwa napływu środków z Krajowego Planu Odbudowy
Rentowność 50 czołowych producentów materiałów termoizolacyjnych spadła z 8,5% w 2021 r. do zaledwie 4,7% w 2024 r. A rok 2025 upływa pod znakiem utrzymującej się stagnacji, będącej konsekwencją słabej koniunktury z poprzednich lat. Sektor wciąż nie odczuwa napływu środków z Krajowego Planu Odbudowy.
– Branża działa dziś w trybie przetrwania. To już drugi rok z rzędu, gdy rynek funkcjonuje praktycznie bez sezonowości. W niektórych miesiącach producenci notują dobre wyniki, by w kolejnych – typowo szczytowych – obserwować drastyczne spadki. Wszyscy wypatrują sygnałów ożywienia, które jednak wciąż nie nadchodzi – mówi Marcin Uryga.
Niepewność budzą też planowane zmiany w przepisach o warunkach technicznych
Dodatkową niepewność budzą planowane zmiany w przepisach o warunkach technicznych, które – jeśli weszłyby w życie w obecnym kształcie – mogłyby znacząco zaburzyć dynamikę i strukturę rynku w kolejnych latach. Choć wśród producentów wciąż utrzymuje się ostrożny optymizm, większość z nich nie spodziewa się szybkiego przełomu – ewentualne ożywienie ma być raczej powolne i rozłożone w czasie.
– Niewydolność programów wspierających termomodernizację, opóźnienia w wykorzystaniu funduszy unijnych czy ograniczona dostępność kapitału powodują niestabilność popytu i utrudniają planowanie inwestycji. Z drugiej strony długofalowe fundamenty – presja regulacyjna na ograniczenie emisji, rosnące potrzeby modernizacyjne oraz stabilna sytuacja makroekonomiczna Polski – będą wspierać sektor w perspektywie kolejnych lat – dodaje Marcin Uryga.










