Spis treści
Trudny start polskiej mieszkaniówki
Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku stało się katalizatorem dla wielu obszarów, w tym sektora mieszkaniowego. Przez te lata zbudowano u nas aż 328 milionów metrów kwadratowych nowych mieszkań i domów. To powierzchnia porównywalna do Krakowa. Mimo tego imponującego wyniku, Andrzej Prajsnar i Marek Wielgo z portalu RynekPierwotny.pl zwraca uwagę na wyzwania, jakie nadal stoją przed Polską w kontekście poprawy warunków mieszkalnych.
Polska, podobnie jak wiele innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zaczynała swoją transformację gospodarczą z niskiego poziomu rozwoju infrastruktury mieszkaniowej. W latach 90. na 1000 osób przypadało w Polsce zaledwie 300 mieszkań – znacznie poniżej średniej krajów postsocjalistycznych. Dzięki inwestycjom wspieranym przez Unię, dziś ten wskaźnik wygląda o wiele lepiej, choć jeszcze daleko nam do czołówki.
– Pod względem metrażu na osobę oraz liczby gospodarstw domowych na lokal/dom, nasz kraj trzydzieści lat temu prezentował się gorzej niż chociażby Słowacja – nie wspominając nawet o Czechach i Węgrzech, czyli państwach z dużo lepszą pozycją wyjściową po 1989 r. – zauważa Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

Boom budowlany po 2004 roku: pogoń za Zachodem
Początkowa faza członkostwa Polski w UE przyniosła prawdziwy boom budowlany, szczególnie po okresie zahamowania z końca lat 90. i samego początku 2000, kiedy stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła nawet 20% (lata 2002-2004). Przełomem okazało się wstąpienie Polski do Unii Europejskiej.
Lata 2005-2024 to czas, gdy rekordowe liczby nowo powstałych domów i mieszkań zmieniały krajobraz polskich miast. W tym czasie powstało łącznie 327 628 216 mkw. (ok. 328 km kw.) domów i lokali. To nieco więcej niż powierzchnia całego Krakowa. Rok 2022 zapisał się w historii jako czas oddania do użytku największej liczby metrów kwadratowych nieruchomości w okresie powojennym – 22 miliony metrów kwadratowych. To więcej niż w rekordowym roku gierkowskiej dekady, czyli 1979 r. (17,7 mln mkw.).

Jednak to nie tylko liczby świadczą o zmianach. Marek Wielgo z RynekPierwotny.pl zauważa, że w roku 2004 polskie statystyki dotyczące mieszkań były poniżej średniej Unii. Dziś, choć w wielu aspektach widać poprawę, nadal wiele osób zmaga się z problemem dostępu do odpowiednich warunków mieszkaniowych.
Warunki mieszkaniowe Polaków. Postęp, ale nie bez problemów
– Kiedy w 2004 r. Polska wchodziła do UE, w statystykach dotyczących mieszkalnictwa byliśmy na szarym końcu. Jednak od tego czasu bardzo wiele się u nas zmieniło. Oczywiście są statystyki, z których możemy być dumni, ale są i takie, które nie przynoszą chluby naszemu krajowi – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Z badań Habitat for Humanity Poland wynika, że brak mieszkania lub złe warunki mieszkaniowe to wciąż jedno z najczęściej wskazywanych przez Polaków wyzwań społecznych – zaraz po wysokich kosztach życia i problemach z ochroną zdrowia.
Jednak w porównaniu do 2015 roku, spadł odsetek osób uważających kwestie mieszkaniowe za kluczowy problem, co wskazuje na pewien postęp.

Standard mieszkań na znacznie lepszym poziomie
Znacząca poprawa warunków życia w Polsce jest szczególnie widoczna w standardzie wyposażenia mieszkań. Dzięki funduszom unijnym inwestowane były środki w infrastrukturę komunalną na obszarach wiejskich, co znacznie poprawiło dostęp do wody i kanalizacji.
Według Urzędu Statystycznego Unii Europejskiej (Eurostatu) w 2005 r. aż 7%, czyli blisko 2,7 mln mieszkańców Polski nie miało w swoim lokalu/domu wanny lub prysznica oraz spłukiwanej toalety. W 2023 roku tylko 0,5% polskich mieszkańców nie ma dostępu do podstawowych sanitariatów, co jest wynikiem lepszym niż w niektórych krajach Zachodniej Europy, jak Włochy czy Francja.
Wprawdzie dane Eurostatu są efektem badań ankietowych, więc mogą różnić się od statystyk GUS, jednak te ostatnie również wskazują poprawę.

Warunki lepsze, ale wciąż za mało pokoi
Obecnie Polacy coraz częściej inwestują we własne mieszkania i domy, co ma odzwierciedlenie w jakości budynków. Podczas gdy w 2005 roku problem wilgoci w domach i mieszkaniach (powodującej zagrzybienie i pleśń) dotyczył ponad 40% populacji, dziś ten wskaźnik spadł do niecałych 6%. To jeden z najniższych wyników w Unii, co dowodzi poprawy jakości życia w Polsce.
Jednak wciąż brakuje nam pokoi na osobę – wskaźnik ten wynosi 1,2, podczas gdy średnia unijna to 1,7 pokoju na mieszkańca. Wyjątkiem od tej reguły są kraje takie jak Rumunia czy Słowacja, gdzie sytuacja jest porównywalna do polskiej.

Polityka mieszkaniowa państwa
Czy państwo mogło zrobić więcej dla polskiego rynku mieszkaniowego w ciągu ostatnich 20 lat? Wydaje się, że odpowiedź brzmi: tak. Polityka mieszkaniowa była przez długi czas na marginesie zainteresowania polityków. Choć temat ten zyskuje na znaczeniu od 2022 roku, brakuje konkretnych działań, które miałby znaczący wpływ na rynek.
– Można na przykład zadać sobie pytanie, czy narastające zamieszanie wokół reformy planowania przestrzennego będzie pozytywnie wpływało na rynek w najbliższych kwartałach. Wydaje się, że nie. – podsumowuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Polski rynek mieszkaniowy przeszedł ogromną transformację w ciągu 20 lat obecności w Unii Europejskiej. Powstało miasto wielkości Krakowa, poprawił się standard lokali, a liczba osób mieszkających w substandardowych warunkach spadła do minimum.
Jednocześnie jednak wciąż brakuje przestrzeni i przemyślanej polityki mieszkaniowej, która mogłaby utrwalić ten imponujący postęp.