https://e-budownictwo.pl
reklama

Ten zakaz podniesie ceny mieszkań. Eksperci ostrzegają

Małgorzata Czuba-Skarzyńska
Opracowanie:
W realiach, w których ceny metra kwadratowego tradycyjnych mieszkań w największych miastach sięgają 15–17 tys. zł, mikromieszkania oferujące średnio ok. 13 tys. zł/m².
W realiach, w których ceny metra kwadratowego tradycyjnych mieszkań w największych miastach sięgają 15–17 tys. zł, mikromieszkania oferujące średnio ok. 13 tys. zł/m². fot. Pixabay
Zakazy wprowadzane pod hasłem ochrony standardów mieszkaniowych mogą w praktyce przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Ograniczanie lub eliminowanie z rynku mikromieszkań — pomieszczeń mieszkalnych o powierzchni poniżej 25 m² — uderza zarówno w osoby poszukujące własnego, dostępnego cenowo lokum, jak i w inwestorów tworzących stabilne zasoby najmu. Warto spojrzeć na konsekwencje takich decyzji z perspektywy społecznej, ekonomicznej i urbanistycznej.

Spis treści

Mikromieszkanie — odpowiedź na kryzys dostępności, nie problem do wyeliminowania

Mikromieszkanie nie jest zwykłym „lokalem”, lecz precyzyjnie zaprojektowanym pomieszczeniem mieszkalnym o powierzchni poniżej 25 m². Efektywne wykorzystanie przestrzeni, łączenie funkcji oraz nowoczesne rozwiązania projektowe sprawiają, że tego typu wnętrza odpowiadają na potrzeby dzisiejszych użytkowników: mobilnych, elastycznych i szukających możliwości zakupu na własnych warunkach.

W realiach, w których ceny metra kwadratowego tradycyjnych mieszkań w największych miastach sięgają 15–17 tys. zł, mikromieszkania oferujące średnio ok. 13 tys. zł/m² stają się jedyną realną szansą na zakup własnego lokum. Dotyczy to zwłaszcza młodych dorosłych, singli, studentów, osób rozpoczynających karierę czy pracowników sezonowych.

Zakazy pozbawiają ich tej możliwości, pozostawiając pomiędzy zbyt drogim rynkiem najmu a niedostępną cenowo ofertą mieszkań większych.

Ekonomia, która działa: mikromieszkania a rzeczywista rentowność

W debacie o mikro często dominuje emocjonalny ton, tymczasem liczby są nieubłagane. Mikromieszkania należą do najbardziej efektywnych ekonomicznie form inwestowania w nieruchomości — zarówno pod względem kosztów wejścia, jak i tempa zwrotu.

Przykładowe porównanie:

  • mikromieszkanie 23 m²
    23 m² × 13 000 zł = 299 000 zł;

  • mieszkanie 40 m² (15 500 zł/m²)
    40 m² × 15 500 zł = 620 000 zł.

Różnica w koszcie zakupu przekracza dwukrotność, a to właśnie mikromieszkanie najczęściej osiąga wyższą relację przychodu z najmu do wartości inwestycji.

Dla inwestorów oznacza to niższy próg wejścia, mniejsze ryzyko i dużą płynność. Dla nabywców — realną możliwość zakupu bez wieloletniego obciążenia kredytowego.

Komu zakazy odbierają szansę? Kluczowe grupy poszkodowane

Mikromieszkania pełnią ważną rolę w miejskiej strukturze społecznej. Ich eliminacja dotyka przede wszystkim:

1. Osoby młode i rozpoczynające dorosłe życie

To często jedyna forma przystępnego cenowo, własnego lokum oraz pierwszy krok ku niezależności.

2. Single i osoby mobilne zawodowo

Nie potrzebują dużej powierzchni — potrzebują możliwości mieszkania blisko pracy czy uczelni, bez nadmiernych kosztów.

3. Seniorzy zmieniający metraż na mniejszy

Dla wielu z nich mikromieszkanie oznacza niższe koszty życia i możliwość pozostania niezależnym.

4. Inwestorzy prywatni tworzący zasób najmu

Brak mikro oznacza zniknięcie z rynku najtańszego segmentu najmu, co prowadzi do ogólnego wzrostu cen.

Ekspert: „Zakazy nie rozwiązują żadnego problemu, a tworzą nowe”

– Zakazując budowy pomieszczeń mieszkalnych poniżej 25 m², uderzamy nie w deweloperów, ale w zwykłych ludzi. Mikromieszkanie to często jedyna opcja zakupu dostępna dla młodych lub osób żyjących samodzielnie. To również ważny segment inwestycyjny, który stabilizuje rynek najmu i zapewnia dostępność tańszych ofert. Eliminacja mikro powoduje wzrost cen i ograniczenie wyboru – a tego nikt realnie nie potrzebuje – mówi Marcin Jaśko, rzecznik prasowy Inplus New Home.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ekspert podkreśla, że to właśnie mikromieszkania uzupełniają lukę, którą pozostawia brak spójnej polityki mieszkaniowej państwa. Dają szansę tym, którzy przy dzisiejszych cenach nie mają możliwości zakupu większego lokum, nawet przy wysokim wkładzie własnym.

Skutki zakazów, o których mówi się zbyt rzadko

  1. Spadek dostępności najtańszych ofert mieszkaniowych
    Brak mikro to presja cenowa na segment 25–35 m².

  2. Wypychanie młodych do wynajmu wieloosobowego
    Mniej prywatności, gorszy standard życia, mniejsze bezpieczeństwo.

  3. Ubożenie struktury mieszkaniowej miast
    Różnorodność typów lokali jest kluczem do zrównoważonego rozwoju.

  4. Ograniczenie możliwości inwestycyjnych klasy średniej
    Nie każdy może pozwolić sobie na inwestycję za 600–800 tys. zł; próg 250–350 tys. jest często jedynym dostępnym.

Mikromieszkanie to inwestycja w przyszłość miast i mieszkańców

Pomieszczenia mieszkalne poniżej 25 m² wypełniają coraz większą lukę między zapotrzebowaniem społecznym a możliwościami finansowymi. Oferują dostępność, są ekonomiczne w utrzymaniu i stanowią realną alternatywę na zatłoczonym rynku mieszkaniowym.

Zakazy uderzają w fundament tej równowagi, pogłębiając problemy zamiast je rozwiązywać. Dlatego potrzebne są nie restrykcje, lecz mądre standardy projektowe i rozwiązania wspierające różnorodność rynku.

W starzejącym się, mobilnym społeczeństwie mikromieszkanie nie jest marginalną fanaberią — to istotny element nowoczesnej polityki mieszkaniowej i narzędzie wyrównywania szans.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na e-budownictwo.pl E-budownictwo