Spis treści
Wyspa Sobieszewska — zielony azyl niedaleko miasta
Zaledwie kilka kilometrów od centrum Gdańska rozciąga się świat niemal nietknięty cywilizacją — Wyspa Sobieszewska. To zielona enklawa, w której lasy sosnowe, wydmy, mokradła i starorzecza splatają się w bogatą mozaikę siedlisk, porównywalną z najcenniejszymi obszarami parków narodowych. Pod niebem przecinanym kluczami wędrownych ptaków życie toczy się tu w rytmie dawnych, naturalnych cykli. Wyspa, objęta ochroną dzięki rezerwatom Ptasi Raj i Mewia Łacha, jest domem dla ponad dwustu gatunków ptaków, wśród których znajdują się rybitwy białoczelne, bąki, sieweczki, a także majestatyczne bieliki.
— Kto raz odwiedzi Wyspę Sobieszewską, szybko zrozumie, że to nie jest zwykły fragment ziemi — to odrębny mikroświat, w którym człowiek staje się gościem, a nie gospodarzem — mówi Paulina Czurak-Czapiewska.
To właśnie w tym miejscu, na terenie dawnej jednostki wojskowej — przestrzeni już wcześniej przekształconej przez człowieka — powstanie projekt, który nie ingeruje w cenne zasoby przyrodnicze, lecz łagodnie wtapia się w zastany krajobraz.
Architektura inspirowana ptasim gniazdem
Symbol ptasiego gniazda stał się dla architektów Ideografu kluczem do stworzenia koncepcji: formy ulotnej, ale trwałej, osadzonej w naturalnym rytmie życia. Pawilony rozmieszczono nieregularnie — niczym gniazda ukryte wśród traw i trzcin. Ich miękkie, organiczne linie oraz elewacje z drewna, kamienia i szkła stapiają się z kolorystyką piasku, wody i lasu.
Tak jak ptasie gniazdo powstaje z tego, co dostępne w najbliższym otoczeniu, tak i architektura Ideografu „wyrasta” z lokalnego kontekstu, nie narzucając mu obcej geometrii.
— W ptasim gnieździe dostrzegliśmy nie tylko metaforę schronienia, ale i wzór doskonałego dialogu z miejscem. Gniazdo nie zmienia krajobrazu — staje się jego częścią. Taki właśnie chcieliśmy stworzyć projekt: cichy, organiczny, głęboko zakorzeniony w naturze Wyspy Sobieszewskiej — wyjaśnia architektka.

Biofiliczna architektura — powrót do korzeni
Projekt odwołuje się do zasad architektury biofilicznej, nurtu zyskującego coraz większe znaczenie w obliczu pogłębiającego się oddzielenia człowieka od przyrody. Już w latach 80. XX wieku Edward O. Wilson sformułował teorię biophilii — wrodzonej potrzeby kontaktu z naturą. Jego koncepcję rozwijali Stephen Kellert i Elizabeth Calabrese, dowodząc, że otwarte na światło dzienne przestrzenie, naturalne materiały, obecność wody i zieleni korzystnie wpływają na zdrowie, samopoczucie i kreatywność.

Empiryczne potwierdzenie tych tez przyniósł Roger S. Ulrich, który udowodnił, że nawet sam widok natury przez okno przyspiesza procesy regeneracyjne organizmu. Z kolei w 2014 roku Browning, Ryan i Clancy opracowali 14 wzorców projektowania biofilicznego, pokazując, jak architektura może przywracać człowiekowi utraconą więź z przyrodą.
Paulina Czurak-Czapiewska, świadoma wagi tych badań, stworzyła koncepcję, w której architektura nie dominuje nad krajobrazem, lecz wyrasta z niego — jako jego naturalne przedłużenie.
— Nie budujemy wbrew człowiekowi i naturze. Budujemy dzięki nim. Chcemy, aby każdy, kto zamieszka wśród naszych pawilonów, poczuł, że przyroda to nie dekoracja, ale źródło siły i równowagi — podkreśla architektka.
Krajobraz jako żywy organizm
Projekt Ideografu nie ogranicza się do ochrony istniejącej przyrody — zakłada także jej aktywne odtworzenie.
W otoczeniu pawilonów zaplanowano stworzenie nowych wydm, wrzosowisk i zagajników karłowatych sosen — wyłącznie z rodzimych gatunków. Oczka wodne staną się siedliskiem dla płazów, martwe drewno schronieniem dla jeży, a na drzewach i elewacjach rozmieszczone zostaną budki lęgowe, które przyciągną ptaki z powrotem na wyspę.

Natura nie będzie tu elementem dekoracyjnym — stanie się równorzędnym uczestnikiem życia przestrzeni. Projekt odzwierciedla współczesne podejście do ochrony bioróżnorodności i tworzy środowisko przyjazne zarówno ludziom, jak i dzikim mieszkańcom wyspy.
— Jeśli chcemy, aby człowiek czuł się naprawdę dobrze w danej przestrzeni, musimy pamiętać, że jesteśmy częścią większego organizmu — ziemi, lasu, wody. Nasze projekty mają być zaproszeniem do ponownego połączenia się z tym światem — mówi Paulina Czurak-Czapiewska.
Nowy rozdział Wyspy Sobieszewskiej
Projekt pracowni Ideograf redefiniuje współczesne rozumienie luksusu. Zamiast ostentacji proponuje autentyczność — ciszę, światło, przestrzeń i bliskość natury.
W świecie, który coraz intensywniej poszukuje ukojenia, Wyspa Sobieszewska staje się przykładem tego, że architektura XXI wieku może opowiadać nie o dominacji, lecz o harmonijnym współistnieniu.
— Nie budujemy dla siebie. Budujemy dla przyszłości. Dla miejsc, które były tu przed nami i które musimy zostawić lepsze, niż je zastaliśmy — podsumowuje Paulina Czurak-Czapiewska.
Projekt i wizualizacje: Paulina Czurak-Czapiewska, Ideograf
Inwestor: Dekpol Deweloper
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!