Spis treści
Marzenia o własnym M, a polska rzeczywistość
Płacisz krocie za metr kwadratowy mieszkania, podpisujesz umowę i wprowadzasz się z przekonaniem, że wreszcie spełniasz swoje marzenie. Miało być wyjątkowo – przytulne wnętrze, kojąca zieleń za oknem i klimatyczny balkon, na którym zrelaksujesz się po pracy.
Tymczasem po przeprowadzce otwierasz okno i nie wiesz, co powiedzieć. Zamiast kojącej ciszy od rana do nocy słyszysz szum myjni samochodowej albo hałas załadunku tirów dobiegający z pobliskich firm. Wychodzisz na balkon i nagle przestaje on cieszyć. Tuż obok balustrady stoi lampa osiedlowa, która wieczorem świeci wprost w okna i nie pozwala zasnąć. Niby widziałeś ją wcześniej, ale dopiero teraz dociera do ciebie, że folderowe wizualizacje o „zielonej okolicy i sielskich widokach” nijak mają się do rzeczywistości.
Zaczynasz się zastanawiać, dlaczego tak łatwo dałeś się nabrać. Jak to możliwe, że nikt nie pomyślał, że balkon wychodzący na rampę załadunkową tirów nie nadaje się do życia? Czujesz się oszukany, bo zamiast mieszkania z marzeń masz mieszkanie-pułapkę. A przecież nad głową wisi kredyt na trzydzieści lat i raty trzeba regularnie płacić, a codzienność to hałas, brzydota i kiepski dojazd do centrum.
Słupy, tiry i magazyny tuż za oknem zamiast parku
Jednym z najczęstszych przykładów patodeweloperki jest lokalizowanie bloków w sąsiedztwie infrastruktury przemysłowej.
Tuż obok, a czasem nawet w środku zbudowanego właśnie osiedla znajdują m.in.:
Rampy załadunkowe, na które dzień i noc podjeżdżają tiry, czyli codzienny hałas cofających ciężarówek i zapach spalin.
Słupy wysokiego napięcia ustawione tuż przy balkonach. Choć formalnie przepisy dopuszczają takie rozwiązania, codzienne życie w takim otoczeniu trudno uznać za komfortowe.
Spalarnia śmieci, która może okazać się uciążliwa na co dzień.
Tory czy ulica, która nigdy nie zasypia.
Kościelne dzwony, bijące kilka razy dziennie tuż obok mogą być źródłem codziennego dyskomfortu.
Wymarzony balkon, który zamiast cieszyć, smuci
Gdy szukasz mieszkania, ważny jest nie tylko atrakcyjny rozkład pomieszczeń, ale też balkon. To dla wielu z nas dodatkowa przestrzeń nie tylko na suszenie prania, ale również strefa relaksu w letnie dni. W praktyce jednak często okazuje się atrapą.

Można znaleźć w przestrzeni miejskiej wiele przykładów zmarnowanego potencjału balkonu, m.in.:
balkon odcięty od mieszkania, bez dużego okna balkonowego, przez co zamiast naturalnego doświetlenia mamy tylko ciemne wnętrze;
balkon w dziwnym, np. trójkątnym kształcie, na którym trudno ustawić choćby stolik kawowy i fotel;
balkon o głębokości kilkunastu centymetrów, gdzie nie zmieści się nawet skrzynka z pelargoniami;
balkon usytuowany w taki sposób, że sąsiedzi zaglądają sobie wprost do talerzy;
balkon wychodzący na śmietnik czy ścianę sąsiedniego budynku;
balkon z widokiem na SOR albo więzienie, który bardziej przygnębia, niż cieszy.
Dobrym przykładem jest jedno z nowych osiedli w Warszawie, gdzie mieszkania reklamowano jako „z balkonem”. W rzeczywistości były to wąskie półki szerokości niecałych 50 cm, przypominające raczej barierki techniczne niż przestrzeń do życia. Lokatorzy żartują, że jedyne, co da się tam postawić, to wiadro z mopem – i to pod warunkiem, że nie otworzy się jednocześnie drzwi balkonowych.
Dlaczego patodeweloperka wciąż się zdarza w przestrzeni miejskiej?
Problem nie wynika z braku wyobraźni projektantów, lecz z chęci maksymalizacji zysków. Inwestorzy starają się wykorzystać każdy dostępny metr działki, by sprzedać jak najwięcej lokali. Komfort mieszkańców schodzi na dalszy plan. Kupujący z kolei kierują się głównie ceną i lokalizacją, rzadko analizując otoczenie inwestycji, co ułatwia deweloperom sprzedaż nawet najbardziej absurdalnych rozwiązań.
Niewielkie odległości między budynkami stały się wręcz standardem. Rolety i zasłony to konieczność, bo okna sąsiadów znajdują się zaledwie kilka metrów dalej. Zamiast prywatności mamy poczucie ciągłej obserwacji. Szczególnie uciążliwe jest to w blokach, gdzie balkony i loggie ustawiono naprzeciw siebie, bez żadnego buforu przestrzeni ani zieleni.
To też może cię zainteresować:Kup mieszkanie z bonusem: załapiesz się na wakacje, garaż i… Thermomix
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!