https://e-budownictwo.pl
reklama

W budownictwie wcale nie chodzi o to, by budować taniej. Polska branża działa po swojemu

Grzegorz Gajda
Budowa stała się procesem opartym na informacji
Budowa stała się procesem opartym na informacji fot. DARIUSZ GDESZ / POLSKA PRESS
Branża budowlana przechodzi obecnie jedną z największych transformacji w swojej historii. To, co jeszcze dwie dekady temu kojarzyło się głównie z ciężką pracą fizyczną, hałasem i placem pełnym ludzi, dziś coraz bardziej przypomina zautomatyzowaną fabrykę, w której najważniejsze decyzje podejmowane są na podstawie danych, modeli 3D i analiz komputerowych. Budownictwo to już nie tylko beton, stal i cegły – to cyfry, algorytmy, inteligentne systemy i technologie przyjazne środowisku.

Spis treści

To prawdziwa rewolucja – od łopaty do analizy danych

Jeszcze kilkanaście lat temu kluczowym celem budowy było po prostu „postawić budynek”. Dziś liczy się szybkość, precyzja i ekologiczny charakter całego procesu. Cyfryzacja, automatyzacja, prefabrykacja – te trzy słowa najlepiej opisują obecne kierunki zmian. Współczesna budowa staje się coraz bardziej procesem informacyjnym: każdy etap, od projektu po odbiór końcowy, jest rejestrowany, analizowany i usprawniany w oparciu o dane.

– Cyfryzacja, automatyzacja, prefabrykacja – naprawdę są codziennością. Budowa staje się procesem opartym na informacji. Zmieniło się też podejście ludzi – młodsze pokolenie inżynierów i wykonawców myśli bardziej projektowo, korzysta z aplikacji, modeli 3D, dronów. To już nie jest „beton i łopata” – to technologia, precyzja i planowanie jak w przemyśle – wyjaśnia Marcel Karaś, dyrektor generalny Constructeam.

Ramię w ramię – z robotem na rusztowaniu

Roboty murarskie, autonomiczne koparki, drony inspekcyjne, cyfrowe bliźniaki inwestycji – tak wyglądają nowoczesne place budowy. Technologia znacząco zwiększyła efektywność, precyzję i bezpieczeństwo prac. Dzięki niej można lepiej planować, szybciej reagować na błędy projektowe i ograniczyć koszty.

Jednak nawet najbardziej zaawansowany sprzęt nie jest w stanie samodzielnie wziąć odpowiedzialności za cały proces inwestycyjny. Dom, szkoła czy biurowiec nie powstają w wirtualnym świecie – to realne obiekty, które muszą spełniać setki norm technicznych i wymogów prawnych. A za każdą z tych decyzji stoi człowiek – mówi Marcel Karaś.

Na tym polega różnica między automatyzacją, a prawdziwym budowaniem. Maszyna może wykonać zadanie, ale to człowiek zapewnia, że efekt końcowy będzie trwały, bezpieczny i zgodny z potrzebami użytkowników.

Technologie, które zmieniają oblicze budownictwa

Tempo wprowadzania innowacji w budownictwie nigdy nie było tak szybkie jak dziś. Wśród kluczowych trendów, które decydują o jakości i efektywności procesów, można wymienić kilka:

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
  • BIM (Building Information Modeling) – cyfrowy model budynku, który pozwala wszystkim uczestnikom projektu – od architekta po wykonawcę – pracować na tych samych, aktualnych danych. Dzięki temu możliwe jest eliminowanie błędów już na etapie projektowania oraz planowanie logistyki i kosztów z niespotykaną wcześniej dokładnością

  • Prefabrykacja – budowanie z gotowych modułów, tworzonych w kontrolowanych warunkach fabrycznych. Zaletą tej technologii są: oszczędność czasu, ograniczenie odpadów i zwiększenie precyzji wykonania. Dzięki temu budynki składane są jak z klocków, a to daje dodatkowo ogromne oszczędności czasu i poprawę jakości.

  • Robotyzacja i automatyzacja – coraz częściej na budowie pojawiają się roboty murarskie, automatyczne koparki czy systemy monitorujące postęp prac. W połączeniu z cyfrowymi narzędziami nadzoru daje to pełną kontrolę nad procesem budowlanym

  • Druk 3D – wciąż w fazie testów, ale o ogromnym potencjale. Już teraz drukarki 3D potrafią tworzyć małe budynki, elementy konstrukcyjne i detale architektoniczne, redukując odpady i koszty materiałów

  • Sztuczna inteligencja (AI) – to nowe „mózgi” placów budowy. Analizują harmonogramy, przewidują opóźnienia, wykrywają ryzyka i optymalizują zużycie zasobów. AI staje się narzędziem wspierającym decyzje zarówno menedżerów projektów, jak i inwestorów.

– To kilka elementów, które naprawdę robią różnicę. Powodują, że budowa staje się coraz bardziej precyzyjna, a błędów i opóźnień jest po prostu mniej – podkreśla Marcel Karaś.

Jeszcze parę lat temu zarządzanie budową to były segregatory i telefony. Dziś wszystko jest w aplikacji.

– Kierownik może z telefonu sprawdzić postęp robót, inżynier w biurze widzi w modelu BIM, co się dzieje na budowie, a dron codziennie robi zdjęcia terenu i aktualizuje dane. Do tego czujniki, które monitorują bezpieczeństwo i warunki pracy, kamery analizujące efektywność – wszystko działa w czasie rzeczywistym. To ogromna zmiana kulturowa – budowa staje się bardziej transparentna i lepiej zarządzana Jest także bardziej odporna na błędy – wyjaśnia Marcel Karaś.

Wszystkiego nie zastąpi technologia

Technologia pomaga, ale nie zastąpi ludzkiego doświadczenia.

– Tylko człowiek z wiedzą i praktyką potrafi zauważyć, że beton wiąże zbyt szybko, że pręt zbrojeniowy ma zły przekrój, że izolacja została położona w złej kolejności. Tylko on rozumie, że pewne decyzje na budowie trzeba podjąć natychmiast – zanim z pozornie drobnego błędu zrobi się katastrofa. Dlatego w każdej dobrze prowadzonej inwestycji nadzór techniczny pozostaje niezastąpionym ogniwem łańcucha bezpieczeństwa – uważa Marcel Karaś.

Zawsze kluczowym pozostanie nadzór.

– Dobry nadzór techniczny to nie tylko kontrola – to również doradztwo i wsparcie inwestora. Inspektor potrafi przewidzieć konsekwencje decyzji, doradzić, kiedy warto zmienić materiał, a kiedy nie wolno oszczędzać. Współpracuje z kierownikiem budowy, projektantami i wykonawcami, by zapewnić spójność całego procesu. Dzięki temu inwestor zyskuje coś, czego nie da się kupić żadnym aneksem do umowy – pewność, że jego pieniądze są dobrze wydane, a inwestycja bezpieczna – Marcel Karaś.

Polska nowoczesność działa „po swojemu”

Polska branża budowlana nie pozostaje w tyle za światowymi trendami, choć wdraża je ... w nieco odmienny sposób. Polskie firmy mają mniejsze budżety, za to imponującą elastyczność i przedsiębiorczość. Polscy inżynierowie potrafią „robić więcej za mniej” – dostosowując globalne rozwiązania do lokalnych warunków.

– Powiedziałbym, że Polska działa tak trochę „po swojemu”. Branża jest bardzo przedsiębiorcza. Mamy świetnych inżynierów, którzy potrafią dostosować się do nowych trendów, nawet jeśli budżety są mniejsze niż na Zachodzie. Widać, że firmy uczą się szybko – coraz więcej inwestycji korzysta z BIM, z prefabrykacji, z automatyzacji procesów. Brakuje jeszcze skali – wciąż sporo budów robi się „po staremu” – ale kierunek jest zdecydowanie dobry – Marcel Karaś.

Przyszłość buduje się na 4 filarach

W najbliższych 10 latach największy wpływ na branżę będą miały cztery obszary:

  • Prefabrykacja i modularność – budynki będą powstawały szybciej i czyściej, niczym produkty z linii montażowej

  • Robotyzacja i automatyzacja – brak rąk do pracy stanie się impulsem do zwiększenia roli maszyn

  • Cyfrowe zarządzanie projektem (BIM i chmura danych) – błędy będą eliminowane już na etapie planowania

  • AI i analityka danych – systemy uczące się na podstawie wcześniejszych projektów pozwolą stale podnosić efektywność

– Do tego dojdą technologie związane z energią – panele fotowoltaiczne zintegrowane z elewacją, inteligentne systemy zarządzania energią, druk 3D przy małych inwestycjach.
Budownictwo za 10 lat będzie bardziej przypominało produkcję przemysłową niż klasyczną budowę – Marcel Karaś.

Ekologia nie jest modą

Budownictwo odpowiada za znaczną część globalnej emisji CO₂, dlatego zrównoważony rozwój staje się nieodzownym elementem każdej inwestycji. Coraz częściej wykorzystuje się materiały o niskim śladzie węglowym: betony niskoemisyjne, stal z recyklingu czy drewno klejone. Powszechne stają się także rozwiązania proekologiczne – systemy odzysku wody deszczowej, fotowoltaika, magazyny energii, a wszystko połączone inteligentnym zarządzaniem budynkiem (BMS).

– Zielone budownictwo to już nie moda, tylko konieczność. Firmy szukają materiałów, które mają mniejszy ślad węglowy i lepsze parametry termiczne. Dzięki temu tzw. „zielone budynki” nie tylko chronią środowisko, ale również zapewniają niższe koszty eksploatacji i wyższą wartość rynkową – wylicza Marcel Karaś.

Inwestorzy muszą być bardziej zieloni

Rozwiązania ekologiczne stały się argumentem biznesowym. Decydują o niższych kosztach utrzymania, lepszej wartości nieruchomości, łatwiejszym finansowaniu.

– W biurowcach certyfikaty typu BREEAM czy LEED to już standard, a trend wchodzi też do mieszkań i hal przemysłowych.
Inwestorzy rozumieją, że budowanie ekologicznie to nie tylko wizerunek, ale po prostu mądrzejsza ekonomia – uważa Marcel Karaś.

(BREEAM, LEED to systemy oceny budynków pod kątem ich zrównoważonego rozwoju, promujące energooszczędność, przyjazność dla środowiska i zdrowie użytkowników. Oba systemy oceniają takie aspekty jak zużycie energii i wody, jakość powietrza wewnętrznego oraz wykorzystanie materiałów ekologicznych).

Dziś już nie chodzi o to by zbudować taniej

Współczesny rynek budowlany coraz rzadziej premiuje najtańszą ofertę. Dziś liczy się „mądre budowanie” – efektywne planowanie, transparentność, jakość i zaufanie inwestora.

– Kiedyś liczyło się, kto zrobi taniej. Dziś – kto zrobi mądrzej.
Firmy, które potrafią dobrze zaplanować projekt, korzystać z technologii, być transparentne wobec inwestora i trzymać jakość – to one wygrywają. Decyduje też podejście do ludzi – dobra organizacja pracy, bezpieczeństwo, rozwój kompetencji. Inwestorzy coraz częściej wybierają wykonawcę nie po najniższej cenie, ale po zaufaniu i sposobie działania – podkreśla Marcel Karaś.

Nowoczesne budownictwo to synergia technologii i człowieka – i to właśnie firmy, które potrafią połączyć te dwa światy, będą wyznaczać kierunki dla całej branży.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na e-budownictwo.pl E-budownictwo