Spis treści
Listopad rozczarował
Jednocześnie GUS przekazał, że po wyrównaniu sezonowym, odnotowano spadek produkcji budowlano-montażowej w skali roku o 1,0 proc, a miesiąc do miesiąca o 0,9 proc. Dla porównania, w październiku wzrost był na poziomie 4,1 proc. rok do roku.
Według Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska spowolnienie, w porównaniu z październikowym wynikiem, było spowodowane "bardzo kiepskim wynikiem" w inżynierii lądowej, podczas, gdy zarówno budownictwo budynków, jak i roboty specjalistyczne przyspieszyły.
I rzeczywiście, zgodnie z danymi GUS, zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej w jednostkach wznoszących obiekty inżynierii lądowej i wodnej wyniosło 12,8 proc. w skali roku. Natomiast wzrost produkcji w przypadku robót budowlanych specjalistycznych był na poziomie aż 18,9 proc.
– Zakładamy, że słabszy wynik listopadowy to „wypadek przy pracy”, zwłaszcza, że wziął się z zachowania tylko jednego z podsektorów, związanego głównie z dużymi inwestycjami publicznymi – wskazują ekonomiści z Santander Bank Polska.
Jednocześnie spodziewają się, że sytuacja w sektorze będzie się poprawiała, czemu powinno sprzyjać rosnące wykorzystanie środków unijnych.
Gorsza pogoda i mniejsza liczba dni roboczych
Jak wynika natomiast z Raportu Specjalnego Działu Analiz Makroekonomicznych Alior Banku, częściowo rozczarowujące dane można tłumaczyć warunkami pogodowymi – końcówka listopada była dość zimna.
– Ale raczej nie był to czynnik kluczowy. Na tle dotychczasowych tendencji ten wynik wygląda bardzo słabo – od stycznia do października budownictwo infrastrukturalne nie imponowało, ale notowało dynamikę o rząd wielkości lepszą. Niewykluczone, że nastąpiły jakieś krótkoterminowe przesunięcia i w grudniu, czy też w przyszłym roku zobaczymy odrabianie zaległości – spodziewają się analitycy.
W ich ocenie, przy założeniu, że w wydatkach infrastrukturalnych listopad był "wypadkiem przy pracy", struktura sprzedaży w budownictwie w listopadzie daje podstawy do formułowania scenariuszy przyspieszenia ożywienia w 2026 r.

Z kolei według Moniki Kurtek, głównego ekonomisty Banku Pocztowego, na wynikach zaważyła mniejsza liczba dni roboczych. Nie zmienia to jednak faktu, że budownictwo wchodzi w etap lepszej koniunktury.
– Ożywienie w budownictwie mieszkaniowym w połączeniu z realizacją zakontraktowanych projektów infrastrukturalnych, będzie przekładać się na coraz lepsze wyniki. Ujemne dynamiki produkcji budowlano-montażowej są zatem mało prawdopodobne, zamiast tego natomiast należy spodziewać się coraz wyższych dodatnich odczytów – podsumowuje w komentarzu do danych.







