Spis treści
Okna aluminiowe i hybrydowe drożeją szybciej
Zapytany o to, w której kategorii okien wzrost może okazać się najwyższy, odpowiada, że okna aluminiowe i hybrydowe zwykle drożeją szybciej z powodu wysokich kosztów aluminium i energochłonnej produkcji szkła.
W przypadku okien drewnianych ceny wzrosną wraz ze wzrostem kosztów drewna, klejów i suszenia. Można spodziewać się, że podskoczą o od 5 do 10 proc. Natomiast, jeżeli chodzi o okna PVC, tu prawdopodobnie dojdzie do umiarkowanego wzrostu cen (5-8 proc.), głównie przez drożejące profile i dodatki chemiczne.
– Koszty produkcji stolarki otworowej zdecydowanie rosły w ostatnich latach – głównie wskutek drożejących materiałów, energii i pracy. Szacunki branżowe sugerują roczny wzrost kosztów produkcji na poziomie nawet 10–20 proc. w ciągu ostatnich 2–3 lat, choć dane różnią się w zależności od materiałów i lokalizacji producenta. W praktyce firmy często przekładają wzrost kosztów na ceny końcowe produktów, co widać m.in. w wyższych przychodach eksportowych mimo stagnacji produkcji fizycznej – wyjaśnia Robert Szmel-Łotocki.
Na dodatek, jak przypomina, zgodnie z unijnymi regulacjami, efektywność energetyczna produkcji powinna wzrosnąć o ok. 20–40 proc. w perspektywie 5 - 7 lat w porównaniu do poziomów „przeciętnej fabryki” z lat 2018–2022, co także oznacza koszt dla firm.
Z kolei, biorąc pod uwagę materiały, w opinii Roberta Szmela-Łotockiego, najsilniej na koszty produkcji wpływa obecnie szkło zespolone, które w wielu konstrukcjach odpowiada już za 30 - 45 proc. wartości okna.
– Produkcja szkła jest wyjątkowo energochłonna, a wysokie ceny energii w Unii Europejskiej oraz ograniczona liczba producentów szkła float (szkło prawie idealnie płaskie, nie ma zniekształceń i wad optycznych – przyp. red.) i szyb specjalistycznych powodują systematyczny wzrost cen. Szczególnie drożeją pakiety trzyszybowe, niskoemisyjne oraz akustyczne, które stały się rynkowym standardem. W ostatnich latach wzrosty cen szkła na poziomie 5–15 proc. rok do roku nie należą do rzadkości – wskazuje dyrektor ds. rozwoju w MAAG Polska.
I przypomina, że od 2026 roku obowiązywać będą m.in. przepisy dotyczące cyklu życia produktów (LCA) oraz cyfrowej deklaracji produktów, co wymusi stosowanie materiałów o lepszych parametrach i dokładniejszą dokumentację.
– Dla producentów oznacza to konieczność stosowania zaawansowanych materiałów, precyzyjnego projektowania oraz dokumentowania parametrów technicznych. Choć wiąże się to z wyższymi kosztami, pozwala też oferować produkty o podwyższonej jakości, zgodne z trendami rynku i oczekiwaniami inwestorów – tłumaczy.
Montaż to wąskie gardło
Jak ocenia, wąskim gardłem branży pozostanie montaż. Z jednej strony brakuje wykwalifikowanych ekip, z drugiej - rosną wymagania techniczne.
– Firmy od dawna dostrzegają ten problem i próbują mu sprostać, jednak transformacja w tym obszarze również będzie nieunikniona. Dla wielu małych producentów najbardziej racjonalnym kierunkiem rozwoju stanie się przebranżowienie w stronę wyspecjalizowanych usług montażowych. Profesjonalizacja montażu, rozumianego jako proces zapewniający oknom zachowanie ich deklarowanych parametrów, stanie się kluczowa. Przyszłość branży będzie należała do ekspertów i instalatorów, którzy potrafią nie tylko poprawnie osadzić okno, ale także zaproponować kompletne rozwiązania dopasowane do charakterystyki energetycznej całego budynku. Tylko takie podejście pozwoli sprostać nowym wymaganiom technicznym i oczekiwaniom rynku – przekonuje.
Monterzy należą więc do grupy zawodów, w których zapotrzebowanie przewyższa podaż pracowników. Dlaczego?
– Część fachowców wyjechała za granicę w poszukiwaniu wyższych zarobków i lepszych warunków pracy. Jednocześnie niewielka liczba młodych ludzi wchodzi do zawodu, co powoduje systematyczne pogłębianie się braków kadrowych. Polski system edukacji zawodowej często nie zapewnia odpowiednich warunków do zdobywania praktycznych umiejętności w montażu stolarki. W efekcie liczba fachowców gotowych do pracy po ukończeniu szkoły jest niewystarczająca – wskazuje Robert Szmel-Łotocki.
Jak dodaje, monterzy stolarki mają szeroki wybór ofert pracy, a ich kwalifikacje są poszukiwane również w innych branżach, takich jak stolarka meblowa czy konstrukcje drewniane. To dodatkowo ogranicza dostępność fachowców dla firm zajmujących się montażem okien i drzwi.
Duże przeszklenia zyskują na popularności
Natomiast, biorąc pod uwagę trendy w budownictwie, według Roberta Szmela-Łotockiego, popularność będą zyskiwać okna hybrydowe, ale ich udział w rynku nie przekroczy 2 proc. Okna hybrydowe łączą różne materiały, najczęściej drewno lub PVC od strony wewnętrznej oraz aluminium na zewnątrz.
– Trendy w budownictwie i architekturze jednoznacznie wskazują na rosnącą popularność dużych przeszkleń i maksymalnego doświetlenia wnętrz. Inwestorzy będą poszukiwać okien o dużych gabarytach i doskonałych parametrach energetycznych, zbliżonych do standardu domów pasywnych. To potrzeba bycia bliżej natury i otwartości na otoczenie napędza dziś popyt, a EPBD [Dyrektywa w sprawie charakterystyki energetycznej budynków - przyp. red.] dodatkowo wzmocni kierunek zmian, eliminując zewnętrzną stolarkę o słabych parametrach. Takie okna będą mogły funkcjonować jedynie jako przegrody wewnętrzne, np. w budynkach użyteczności publicznej, natomiast w budownictwie mieszkalnym faktycznie znikną z rynku – spodziewa się dyrektor ds. rozwoju w MAAG Polska.
Jak ocenia, szczególnie dynamicznie będzie rozwijał się segment systemów przesuwnych, "które odpowiadają na potrzebę dużych przeszkleń i maksymalnego otwarcia przestrzeni".
– HS-y – nie tylko w wersjach kompaktowych, ale także w rozbudowanych konfiguracjach, w tym potrójnych – zyskają jeszcze większą popularność, ponieważ zapewniają panoramiczne widoki, naturalne doświetlenie i wygodę użytkowania – podsumowuje.








