
Czas na remont i zatrudnienie fachowca? Czasem to droga przez mękę

Polowanie na fachowca
Przeglądasz ogłoszenia i dzwonisz. Dzwonisz i dzwonisz. Dzwonisz w końcu do kogoś znajomego – tak, twój telefon działa. Tylko fachowcy nie odbierają, pewnie są zajęci pracą.

Czas na wycenę, czyli wielka cisza
W końcu dodzwoniłeś się. Złapałeś stolarza od szafy, glazurnika czy fachowca, który ma wymienić drzwi (wstaw dowolne). Czas na wycenę. Jak może wyglądać? Na przykład tak, że przez kilka miesięcy będziesz obdzwaniać stolarzy robiących meble na wymiar. Wszyscy chętni, wysyłasz dane do wyceny i zapada wielka cisza. Nie możesz się dodzwonić, albo doprosić o konkrety. A jeśli uda ci się skontaktować – padają kolejne obietnice.

Są słabe sygnały. Remont czas zacząć?
Jest! Umawiasz się na termin wizyty, zrobienie pomiarów i wycenę (przyjmijmy taki optymistyczny wariant). Zaklepujesz wolne w pracy i czekasz, czekasz i czekasz. Fachowca brak, kontaktu też. Wariant optymistyczny jest taki, że dodzwaniasz się do niego, umawiasz na kolejny termin i za którymś razem – udaje się Wam spotkać. Niestety dość często na tym etapie kontakt się urywa. I polowanie na fachowca rozpoczyna się od początku.