https://e-budownictwo.pl
reklama

Mandat za rower na klatce schodowej? Sprawdź, dlaczego graty na korytarzu to śmiertelna pułapka

Małgorzata Czuba-Skarzyńska
Odpowiedzialne korzystanie ze wspólnych przestrzeni w blokach mieszkalnych to najprostszy sposób, by uniknąć tragedii.
Odpowiedzialne korzystanie ze wspólnych przestrzeni w blokach mieszkalnych to najprostszy sposób, by uniknąć tragedii. fot. Freepek
Rowery przypięte do poręczy, kartony w garażu, wózki dziecięce zostawione na klatce schodowej – takie widoki to codzienność na wielu osiedlach. Zwykle wynika to po prostu z braku miejsca w mieszkaniach. Problem w tym, że te przedmioty mogą sytuacji pożaru utrudnić szybką ewakuację. Dlaczego nie wolno zagracać wspólnych przestrzeni? Sprawdź, co naprawdę może się wydarzyć.

Spis treści

Te przedmioty codziennego użytku mogą zabić

Wielu lokatorów traktuje korytarze i inne części wspólne jako naturalne miejsce składowania wózków dziecięcych, hulajnóg, rowerów czy przyczepek rowerowych. Tymczasem są one wg obowiązujących przepisów przede wszystkim drogami ewakuacyjnymi, które muszą pozostawać wolne od jakichkolwiek przeszkód. Zwłaszcza w przypadku pożaru każda dodatkowa bariera może utrudnić ewakuację lub wręcz ją uniemożliwić.

– Rzeczy pozostawione na korytarzach znacznie zwężają ich przestrzeń. Dodatkowo dziecięce wózki wykonane są ze sztucznych, łatwopalnych materiałów. W przypadku wystąpienia pożaru pozostawione rzeczy nie tylko ułatwiają jego rozprzestrzenianie się, ale też utrudniają ewakuację. Przez wiele lat pracy zauważyłem, że mieszkańcy nie zdają sobie sprawy, jak ważną funkcję pełnią korytarze i klatki schodowe w momencie zagrożeńtłumaczy Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, która zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami.

Jak zauważa ekspert, problem przechowywania przedmiotów na korytarzach i w garażach budynków wielorodzinnych jest zjawiskiem powszechnym.

– Mieszkańcy bloków często wystawiają do garażu i na klatki schodowe rzeczy zbędne czy takie, które zwyczajnie nie mieszczą się w niewielkich mieszkaniach. Temat ten jest często podejmowany w dyskusjach na forach internetowych. Są zwolennicy i przeciwnicy, jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, że takie praktyki są zagrożeniem dla mieszkańców – mówi Mariusz Łubiński.

Tak wspólnoty radzą sobie z zagracaniem korytarzy

Z problemem zalegających przedmiotów zmagają się zwłaszcza starsze osiedla, gdzie przestrzeń wspólna nie została zaplanowana z myślą o dodatkowych pomieszczeniach gospodarczych. W nowym budownictwie coraz częściej przewiduje się specjalne miejsca na rowery i wózki – to rozwiązanie, które zyskuje na popularności.

– Na wielu, zwłaszcza nowych osiedlach, pojawiają się rowerownie i wózkownie. W ten prosty sposób wspólnoty starają się rozwiązać kwestię zalegających i utrudniających przejście rowerów, wózków i innych przedmiotów – zauważa ekspert.

Dalsza część materiału pod wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dobrze zorganizowana przestrzeń wspólna nie tylko zwiększa bezpieczeństwo, ale też sprzyja dobrym relacjom między sąsiadami. Nie zastawiony gratami korytarz pozytywnie wpływa też na estetykę budynku i codzienny komfort mieszkańców.

Podziemne garaże w blokach – magazynowanie o podwyższonym ryzyku

Kolejnym miejsce w blokach mieszkalnych, w którym często dochodzi do naruszeń przepisów przeciwpożarowych są podziemne garaże. Choć są przestronniejsze niż korytarze, także tam pozostawianie kartonów i mebli może prowadzić do realnego zagrożenia.

– Podobnie przedstawia się sytuacja w podziemnych garażach, gdzie nagminnie spotykamy się ze zjawiskiem składowania kartonów czy butelek po różnego rodzaju płynach. W tym przypadku utrudnienia ewakuacyjne będą mniejsze niż na wąskich korytarzach, jednak problemem jest łatwopalność pozostawionych przedmiotów – wyjaśnia ekspert.

Jak podkreśla, niebezpieczeństwo kryje się przede wszystkim w rodzaju materiałów, które mieszkańcy tam przechowują.

– Guma przeznaczona do produkcji opon samochodowych i plastik, z którego powstają butelki na olej czy płyn do spryskiwaczy, to materiały o wysokim stopniu łatwopalności. W ostatnim czasie na kilku warszawskich osiedlach w garażach podziemnych wybuchły pożary. Szkody przez nie wywołane z całą pewnością byłyby znacznie mniejsze, gdyby nie pozostawione łatwopalne przedmioty – dodaje Mariusz Łubiński.

Sposób na złodziei czy koszmarna pułapka?

Paradoksalnie, niektóre działania podejmowane przez mieszkańców z myślą o poprawie bezpieczeństwa mogą w rzeczywistości zwiększać ryzyko w sytuacji zagrożenia. Przykładem są blokowane drzwi ewakuacyjne czy montowanie krat na klatkach schodowych.

– Przepisy przeciwpożarowe wyraźnie mówią o tym, że drogi ewakuacyjne powinny być pozbawione wszelkich przeszkód. Tymczasem na wielu osiedlach mieszkańcy, chcąc poprawić bezpieczeństwo, ograniczyli dostęp do dróg ewakuacyjnych poprzez zamykane na każdym piętrze wyjścia lub montowanie krat. Wszystkie te zabiegi miały zapewnić bezpieczeństwo, jednak to, co w jednej sytuacji chroni, w innej może okazać się niebezpieczne – przestrzega ekspert.

Części wspólne – obowiązek odpowiedzialnego korzystania

Warto przypomnieć, że korytarze i inne części wspólne nie są przestrzenią prywatną, a ich użytkowanie podlega przepisom i ustaleniom wspólnoty mieszkaniowej.

– Kwestia własności korytarza w budynku wielorodzinnym jest punktem spornym. Warto pamiętać, że nie jest to nasza prywatna przestrzeń, a jakiekolwiek jej zagospodarowanie powinno być uzgodnione ze współmieszkańcami. Po drugie, jest to główna, a czasem jedyna droga ewakuacyjna – nie powinny się tam więc znajdować jakiekolwiek przeszkody utrudniające ewentualną ewakuację – podsumowuje Mariusz Łubiński.

Za bezpieczeństwo nie odpowiadają tylko strażacy i przepisy. Dużo zależy od nas samych. To, czy korytarz będzie pusty i łatwo będzie się nim ewakuować, może w razie pożaru uratować komuś życie. Czasem naprawdę niewiele potrzeba, żeby uniknąć tragedii.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na e-budownictwo.pl E-budownictwo