Spis treści
Ogromna tragedia pod Warszawą. Bloki stanęły w płomieniach
Dramatyczny pożar, który wybuchł w czwartkowy wieczór w jednym z bloków przy ul. Powstańców w podwarszawskich Ząbkach, wstrząsnął całą Polską. Około godziny 19:30 ogień pojawił się na poddaszu i zaczął stopniowo obejmować dwupoziomowe mieszkania na najwyższej kondygnacji. Żywioł rozprzestrzeniał się szybko i objął dach budynku, a w kolejnych godzinach dotarł także do garaży podziemnych. Języki ognia były widoczne z daleka, a kłęby ciemnego dymu unosiły się nad okolicą przez wiele godzin.

Z nietypowego bloku w kształcie litery „U” służby ewakuowały kilkaset osób. Na miejscu działały dziesiątki zastępów straży pożarnej, które walczyły z ogniem do późnych godzin nocnych. Gdyby blok był mniejszy, a dachy niepołączone, skala pożaru prawdopodobnie byłaby znacznie mniejsza. W jednej chwili wielu mieszkańców straciło dorobek życia – dach nad głową, rodzinne pamiątki, wszystko, na co pracowali przez lata. Lokatorzy opuszczali mieszkania w pośpiechu, zabierając ze sobą to, co najcenniejsze, czyli ukochane zwierzęta.
– Nie znaleziono żadnych ofiar, żadnych poszkodowanych. Podobnie jest ze zwierzętami – żadne z nich nie ucierpiało. Cały dach uległ spaleniu. 4. i 5. kondygnacja, gdzie były dwupoziomowe mieszkania, są całkowicie zniszczone. Na niższych kondygnacjach mieszkania są zalane – relacjonował na konferencji prasowej Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Wojciech Kruczek.

Gigantyczny pożar bloku w Ząbkach pokazuje, jak nieprzewidywalny i bezlitosny potrafi być ogień oraz jak ważne jest zrozumienie jego potencjalnych przyczyn. Chwila nieuwagi może stać się początkiem dramatu wielu rodzin.
– Jeśli chodzi o sam ogień, dostał się nam również do kondygnacji piwnicznej, gdzie znajdował się parking samochodów. Jeden samochód uległ spaleniu. Ten ogień przedostał się szachtami technologicznymi – poinformował Wojciech Kruczek.
Najczęstsze przyczyny pożarów – tak łatwo dochodzi do tragedii
Pożary domów i mieszkań najczęściej zdarzają się przez naszą nieuwagę albo niewłaściwe korzystanie z urządzeń i łatwopalnych substancji. Wiele takich tragedii dałoby się łatwo uniknąć, gdybyśmy pamiętali o kilku prostych zasadach bezpieczeństwa.
Lekkomyślność podczas korzystania z otwartego ognia:
zaśnięcie z zapalonym papierosem to jedna z najczęstszych przyczyn śmiertelnych pożarów;
rzucenie niedopałka do kosza lub kontakt żarzącego się papierosa z łatwopalnym materiałem może doprowadzić do wybuchu ognia;
pozostawienie gotującej się potrawy na płycie gazowej bez nadzoru to częsta przyczyna pożarów w mieszkaniach w bloku;
spalanie śmieci, liści czy wypalanie traw może skończyć się pożarem w sąsiadujących z nimi budynkach.
Nieostrożne użycie substancji łatwopalnych:
czyszczenie odzieży lub mycie podłóg za pomocą benzyny, acetonu czy rozpuszczalników stwarza ryzyko zapłonu i wybuchu.
rozpalanie ognia w piecu z użyciem łatwopalnych cieczy grozi gwałtownym pożarem;
podczas przelewania cieczy łatwopalnych, np. benzyny, rozpuszczalnika, spirytusu następuje ich parowanie, a ich opary mogą zapalić się od najmniejszej iskry.
Nieprawidłowe użytkowanie pojazdów:
przechowywanie pojazdów z silnikami spalinowymi (motocykle, motorowery, samochody) w pomieszczeniach, które nie są przeznaczone na garaż, może być niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i dla budynku;
ryzyko pożaru lub wybuchu stwarzają nie tylko pojazdy z paliwem w baku, ale również samochody z instalacją gazową oraz auta elektryczne, których akumulatory mogą się przegrzać lub ulec uszkodzeniu.
Błędy w korzystaniu z urządzeń grzewczych:
urządzenia grzewcze ustawione zbyt blisko mebli lub tkanin mogą spowodować ich zapalenie. Bezpieczna odległość materiałów palnych od gorących urządzeń elektrycznych to co najmniej 50 cm;
włączona bez nadzoru grzałka, żelazko, toster, czajnik elektryczny czy farelka to potencjalne źródło ognia.

Nieprawidłowa eksploatacja urządzeń i instalacji elektrycznych:
przykrycie żarówki papierem lub tkaniną może doprowadzić do jej przegrzania i groźnego pożaru;
przeciążanie domowej instalacji przez podłączanie zbyt wielu urządzeń elektrycznych grozi zwarciem i zaprószeniem ognia.
Pożar w Ząbkach – przyczyny. Wystarczy chwila i tracisz wszystko
Przyczyny pożaru w Ząbkach nie są jeszcze znane, ale doświadczenie strażaków i biegłych od lat pokazuje, że w budynkach wielorodzinnych ogień najczęściej wybucha z powodu wadliwej instalacji elektrycznej lub niewłaściwej eksploatacji urządzeń. Częstą przyczyną pożarów są m.in. amatorskie przeróbki instalacji elektrycznej wykonywane przez osoby bez odpowiednich uprawnień. Niewłaściwe podłączenie przewodów, brak zabezpieczeń czy prowizoryczne „naprawy” mogą prowadzić do zwarcia, przegrzania i w konsekwencji – pożaru.
– Jeżeli porównamy liczbę pożarów rok do roku, to okaże się, że nie mamy tu jakiegoś specjalnego natężenia. Wiemy doskonale, że mieliśmy do czynienia z aktem sabotażu i dywersji (pożar hali kupieckiej na ul. Marywilskiej 44 - red.), więc z całą pewnością w każdym postępowaniu bierzemy pod uwagę to, czy to nie było celowe działanie w ramach wrogich aktów przeciwko państwu polskiemu. Ale nie chciałbym wyrażać wstępnych ocen, bo praca w tym budynku w Ząbkach dopiero się rozpoczyna. Strażacy mówili, że rozprzestrzenianiu pożaru sprzyjała konstrukcja budynku, temperatura, ale nie chcę na razie wykluczać żadnej przyczyny – mówił na antenie Radia ZET wiceszef MSWiA, Czesław Mroczek.
Jak pokazuje tragedia w Ząbkach, szczególnie niebezpieczne są pożary na poddaszach, gdzie często znajdują się elementy drewniane, a ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie przez wentylację, przewody kominowe i dachy. Wiele wskazuje na to, że właśnie taki scenariusz mógł mieć miejsce w Ząbkach.
Strażacy regularnie apelują, by nie lekceważyć żadnych sygnałów zagrożenia – iskier, podejrzanych zapachów czy dymu – bo nawet drobne zaniedbanie może doprowadzić do tragedii.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź RegioDom codziennie. Obserwuj RegioDom.pl!
Źródło: Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej